środa, 20 listopada 2013

Powrót i chwalipięctwo...

Uff, ale mnie tu dłuuugo nie było. Ale co tam, jestem teraz. Czasem zaglądałam na blogi koleżanek i czytałam o sukcesach, a sama nie miałam się czym pochwalić niestety i nawet na pisanie czasu nie było.
Ale teraz się pochwalę ;)
Od jakiegoś czasu oglądam różne cudeńka sutaszowe i oczka mi się świeciły jakie pikne. Zwłaszcza u Djenki są cuda nad cudami. I tak popatrzyłam, popatrzyłam i zamarzyło mi się coś samej poczynić w tej gestii. Djenka, wspaniała dziewczyna, ma u siebie tutoriale jak tworzyć biżu sutaszowe i właśnie z niego skorzystałam.Pokupowałam parę koralików i niteczek:
Bazą jest koralik jasnobeżowy
Po przyszyciu 2 sznureczków wygląda to tak:
Jak widać jest już umocowany jeden srebrny koralik z hematytu.
Dalej dodajemy 2 i już mamy takie cóś:
Wg tutoriala Djenki można jeszcze dodać koraliki naokoło:

I całość prezentuje się na razie tak:



To teraz pozostaje mi znaleźć czas zrobić 2 taki sam dodać zawieszkę kolczyka i mam własne sutasze na uszy :)
Was jeszcze raz zapraszam na bloga Djenki, gdzie można obejrzeć jakie cuda można wyczarować z koralików i sznureczków http://djenkowo.blogspot.com/



środa, 15 lutego 2012

Krzyżykowe walentynki...

Tydzień temu pochwaliłam się, że zaczęłam po latach znowu zabawę z xxx... Zaczęłam od gąski na Wielkanoc, ale na razie musiała pójść w odstawkę, gdyż zapragnęłam zrobić prezencik xxx dla mego chłopa na 14.02. I zaczęłam w czwartek a do wtorku, co prawda nie udało mi się wszystkiego zrobić, ale i tak dużo wyszło zważywszy, że tylko wieczory mam w miarę wolne a i to nie wszystkie...
A oto postępy prac:
Pierwsze zdjęcia po 3 dniach xxx... Zdjęcia nie najlepiej wyszły, bo lampa za bardzo rozjaśniała, a bez lampy jakieś takie żółte wyszło...
Dwa dni i trochę xxx i /// później:
A zanim zaprezentowałam prezencik lubemu dodałam parę backstitch-ów... Pierwszy raz robiłam i miałam z tym trochę problemów, dlatego nie jest tego za wiele, ale praktyka czyni mistrza i się rozkręcę ;)
To stan na dziś, a jutro dalej będę się bawić... 
I dalej już myślę co jeszcze wyhafcę... Wpierw gąskę skończę, a potem mam w planach już 3 obrazki na razie malutkie a potem się zobaczy... 
Ale najbardziej ucieszyły mnie słowa mojej Mamy dziś jak mnie pochwaliła, że ładnie i równo hafcę ;) Po tylu latach nawet udaje mi się nie robić dużo błędów ;)
Dziękuję wszystkim, za komentarze i pochwały pod gąską i pozdrawiam cieplutko...

środa, 8 lutego 2012

15 lat minęło...

Po 15 latach wzięłam się za hafcenie... najpierw małe, żeby przypomnieć sobie i poczuć igłę...
Pierwsze krzyżyki:
I drugie:
 
I trzecie:

I cała gąska:


A tyle zrobiłam w cały wieczór:
Zdjęcia trochę ciemne, bo telefonem zrobione i lampa się nie włączała, ale i ta widać co wymodziłam...
Cóż film się skończył, a trzeba było jeszcze koszulę wyprasować no i pójść spać ;)

Ale spodobało mi się uczucie, że znowu trzymam igłę w paluszkach i coś modzę... Po trochu, po troszku i za coraz większe i ambitniejsze wzorki się wezmę...
A ten wzorek jest w zestawie z ramką i co ciekawe kosztuje u nas w pasmanterii tyle samo co w sklepie internetowym a za przesyłkę nie trzeba płacić... To jeszcze inne dokupię i zrobię zawieszki na gałązki na Wielkanoc ;)
Pozdrawia na nowo odrodzona hafciarka ;)

piątek, 27 stycznia 2012

Samochód też czuje...

Mówi się, że rzeczy martwe nie czują, ale....
 Mamy super samochód Leganzę, którą uwielbiam, bo i wygodna i bezpieczna i nauczyłam się Ją prowadzić. Piszę Ją z dużej litery bo... Leganza jest jak kobieta piękna, ale i kapryśna... Gdy się Ją chwali to nic się nie psuje, pięknie się prowadzi i mruczy jak kotka. Tak było za każdym razem jak Małż mówił coś o zmianie to ja zaraz "No co Ty taki super samochodzik i bezpieczny i oszczędny, gdzie znajdziesz lepszy?" I Leganza odwdzięczała się tym, że Mężowi czasem jakieś psikusy robiła po Jego tekstach, a ja żadnych kłopotów nigdy nie miałam.
Ale życie idzie dalej, ja spodziewam się drugiego malucha i po wyliczeniach i kombinacja musieliśmy uznać, że niestety choćbyśmy spuchli razem z Leganzą to nie zmieścimy 2 dorosłych osób + 2 fotelików z dziećmi i wózka razem w samochodzie... Niestety... No i rozmawialiśmy na ten temat nieopatrznie właśnie w Leganzie. I postanowiliśmy, że trzeba nam coś większego. 
Decyzja podjęta i się zaczęło... 
Leganza się na nas obraziła i zaczęła robić psikusy. A to świece do wymiany, a to alternator... A wczoraj pobiła wszelkie rekordy, wie że w sobotę ma przyjechać chętny na zakup to zaczął płyn znikać i wyszło, że chyba uszczelka poszła i trzeba silnik rozbierać... Nie tylko koszt ale i czas, bo kiedy to zrobić zanim chętny na naszą piękną Leganzę przyjedzie? Mąż się wściekł, ja w nocy nie spałam z nerwów i kurna... A nie mam jak z Nią pogadać, żeby wytłumaczyć, że choć Ją kocham i nadal uważam, że jest najlepsza na świecie to jednak musimy się rozstać i nowy właściciel wcale nie musi być zły...
No i powiedzcie, czy rzeczy z nazwy martwe nic nie czują, jeśli na słowo sprzedaż robią wszystko by do niej nie dopuścić?

niedziela, 22 stycznia 2012

Dzień Babci, Dzień Dziadka...

Minęły już prawie święta naszych Babć i Dziadków... No w każdym bądź razie moi Rodzice i Teściowie zostali już przez Hanię obdarowani więc mogę się pochwalić jakie karteczki na te święta dostali.
Najpierw Hania wypisała życzenia, a potem ja ozdobiłam karteczki ;)
Wczoraj stworzyłyśmy karteczkę dla Dziadków od strony Męża:
Hani życzenia:
Spodobała Jej się jedna kredka i cały "napis" jest w jednym kolorze. 
I moje zdobienie:


Dałam wstążkę, przykleiłam kwiatki wycięte z filcu i na kosteczkach napisy dla kogo kateczka.


Dzisiaj Hania "napisała" życzenia dla drugich dziadków czyli moich Rodziców:
Miała dziś ochotę na więcej kolorów jak widać... Kredki trzymał Tata i brała po jednej i rysowała ;)
A to moje zdobienie:

Tutaj inna wstążka, kwiatki i listki wycięte dziurkaczem, motylki jaki kiedyś tam kupiłam i napisy dla kogo karteczka też przyklejona na kostkach.
Oczywiście Babciom i Dziadkom bardziej podobały się życzenia od Hani niż moje zdobienia, ale Hania ma dopiero 21,5 m-ca więc Jej pierwsze samodzielne życzenia mają swoją "wartość". 
Niemniej ja też mam się czym pochwalić, co też czynię ;)
Pozdrawiam wszystkie Babcie i Dziadków ;)

sobota, 31 grudnia 2011

Najlepszego na Nowy Rok!!!

Wszystkim blogowiczom i miłośnikom prac ręcznych życzę nowych pomysłów, wytrwałości, uznania no i standardowo zdrowia i pogodnych dni w Nowym 2012 Roku!!!



I żeby głowa nie bolała po szampanie ;)
Buziaki Kochani!!!

piątek, 30 grudnia 2011

"Małe" haftowanko...

Przeczytałam swój ostatni post i stwierdziłam, że się strasznie wyżaliłam... Ale też pisząc cierpiałam na ból zęba no i pora późna i pewnie dlatego tak posmuciłam troszku... Sorki. Już mi lepiej... A że jest już poświątecznie i trochę siły odzyskałam to weselej patrzę na świat, no i ząbek już nie dokucza choć do mojej dentystki pójdę dopiero po 01.01.12.
Ale, ale, przy okazji porządków u mojej Mamy zabrałam obraz wielki co zaczęłam go hafcić jakoś w 96 roku, potem zarzuciłam projekt jak się okazało że byka strzeliłam i dużo pruć trzeba... Minęło 15 latek i teraz myślę sobie, że ruszę go wreszcie i może się uda mi skończyć... Później pokażę zdjęcie jak wygląda, ale na razie stoi w ramie przy łóżku i czeka aż nici wyciągnę i wzór...
Buźka i spokojnej nocy...
Ale przy okazji, jakby ktoś wiedział, gdzie można kupić taką torebeczkę z filcu do zrobienia poza sklepem dimensions, najlepiej gdzieś w Polsce to proszę o info... Z góry dzięki ;)
 http://needlecrafts.eksuccessbrands.com/Product/Mum+Purse.aspx#