wtorek, 20 września 2011

ROXANNE...

Tak mnie naszło dzisiaj... 
Najpierw pierwotna wersja The Police:
 


 I wersja Georga Michaela:

Obie wersje są super, ale ta druga to mnie rozbraja i cała się rozpływam jak ją słyszę... 
Ten głos i ten smooth jazz...
Jednocześnie mnie uspokaja i napełnia energią.... Roxanne...


A jeszcze mnie naszło, muszę wygrzebać starą składankę GM Ladies & Gentleman:
 

i oddać się... muzyce...

2 komentarze: